Pisałam już kiedyś o tym, że fascynują mnie prace Ma.ryski. To na jej blogu zobaczyłam prace z wykorzystaniem płatków szlagmetalu, mikstionu, patyny, antygrafu i innych tajemniczych mazideł. Sama zaś Ma.ryska wydała mi się pośród tych cudowności niczym czarodziejka, która zwykłe, niepozorne przedmioty zamienia w skarby.
Dlatego właśnie próbuję też coś tam niby czarować z tymi sreberkami ale na razie ze mnie bardziej czarownica niż czarodziejka :)
Te dwa świeczniki inspirowane pracami Ma.ryski to rezultat tych moich poczynań.
Wykorzystałam drewniane świeczniki do decoupage o wys. 20 cm. Malowałam akrylowymi farbami metalicznymi, pokryłam je płatkami szlagmetalu. Relief to nic innego jak klej magik, różyczki serwetkowe.
Trochę patyny i lakier antygraf do złoceń. Na razie to wszystko na co mnie stać ale będę się pilnie uczyć :)
Tak wyglądają z drugiej strony. Bardzo trudno mi fotografować złocone przedmioty :(
Mało ostatnio wyplatam, tylko taki mały bukiecik zrobiłam na parapet kuchenny.
Zrobiłam też kilka kompozycji na groby moich bliskich ale zdecydowałam, że ich nie będę tu prezentować.Bardzo Wam dziękuję za odwiedziny i komentarze, które napisaliście pod ostatnimi postami :)
Pozdrawiam, Ala