Witam :)
Dziś nietypowo jak dla mnie - biało :)
Biały koszyczek dla pewnej Ani. Taki chciała... od siebie dodałam serduszko.
Mam nadzieję, że będzie jej dobrze służył.
Teraz o innej sprawie. Niestety...
Znowu na marrietta.ru zobaczyłam zdjęcia moich prac ( i nie tylko moich ) bez jakiejkolwiek wzmianki o autorach, nie mówiąc już o podlinkowaniu zdjęć czy wymienieniu chociażby nazwy blogów.
Podkreślam, że zdjęcia pochodzą z bloga a przecież wyraźnie proszę o ich nie kopiowanie. Podobnie jest z Waszymi zdjęciami.
Dla mnie to nie koniec świata bo ja swoich prac nie sprzedaję, robię je tylko dla przyjemności, ale dla wielu z Was to źródło zarobku.
Publikując nowe prace często mam obawy czy ktoś nie zarzuci mi kopiowania czyichś pomysłów. Wiele z Was myśli podobnie, dlatego często tłumaczymy te podobieństwa, podajemy źródło inspiracji, odsyłamy do naszych blogów, do kursów z których korzystamy. Wszystko to w imię przyzwoitości, uczciwości i szacunku dla ludzkiej pracy i pomysłów.
O co więc chodzi z tą marriettą? To blog czy jakiś inny twór? Na jakiej zasadzie to działa ?
Jestem blondynką ( na dodatek ze wsi ) więc tego nie ogarniam swym malutkim rozumkiem.
Mam tylko jedno pytanie : czy to zbyt wielki wysiłek , żeby przy publikacji prac autorów ( pomijając fakt braku zapytania ich o zgodę ), podać chociaż źródło zdjęć, które publikujemy?
Chyba jednak wymagam zbyt wiele.
Szlag mnie nie trafi z tego powodu ale niesmak pozostaje.
Tym miłym akcentem kończę.
Ala.
p.s.
Przed chwilą rozmawiałam z
Danusią i okazuje się, że marrietta
czasem zamieszcza źródła z których korzysta. Od czego to zależy nie wiemy :( Ja w każdym razie nie zasłużyłam na to :)